Być może nie wszyscy są świadomi, ale zespół ma w swoim repertuarze dwie różne wersje utworu "Bal u senatora". Pierwsza powstała w 1985, zaś druga datuje się na 1993. Krzysztof Grabowski traktuje oryginalną wersję jako swoisty eksperyment literacki, wynikający z chęci stworzenia piosenki o buntowniczym charakterze. Po 8 latach postanowił ponownie sięgnąć po ten motyw, zaczerpnięty z III części "Dziadów" Mickiewicza. W 1993 roku temat "Balu u senatora" powrócił, a za jego pomocą artysta przedstawił kwestię dotyczącą sprzedawania ideałów po dojściu do władzy.
To był początek lat 90., pracowałem wówczas w radiu Eska. Raz na jakiś czas robiliśmy ogólnopolskie premiery płyt. To było bodajże przy Staszku Sojce, on grał koncert w Teatrze Polskim w Poznaniu i potem był tak zwany bankiet. No i na tym bankiecie pojawili się ludzie, których ja znałem tylko z gazet. Oni w ówczesnym świecie wiele dla mnie znaczyli- wcześniej siedzieli w więzieniu, cierpieli za miliony. I kiedy wódka zaczęła przynosić swoje owoce, zaczęli się dziwnie zachowywać. Wtedy pomyślałem, że nie widzę większej różnicy między tymi przed nimi a nimi samymi, którzy się totalnie zmienili, kiedy władza wpadła im w łapy.
Krzysztof Grabowski
Nawiązanie do Mickiewicza przemawia bardzo sugestywnie. Przypomnijmy, że w "Dziadach" Senator Nowosilcow to człowiek wysłany przez cara, odpowiedzialny za więzienie i zsyłkę Polaków na Syberię. Gdy w scenie VIII organizuje bal, na sali pojawiają się nie tylko jego zwolennicy, lecz także polscy patrioci, którzy odmawiają tańca i komentują między sobą hipokryzyjne zachowanie gospodarza. Justyn Pol, jeden z bohaterów, nawet wyraża chęć uśmiercenia senatora, jednak w dramacie nie dochodzi ostatecznie do morderstwa. Co innego w piosence Pidżamy. Tam impreza kończy się krwawym finałem.
Ja chyba nawet nie do końca przeczytałem te Dziady. Nie lubiłem romantycznej poezji, zwłaszcza w szkole. Generalnie podobała mi się idea balu, na którym wszyscy giną. Balu, gdzie ludzie już po spożyciu pokazują znacznie więcej niż to, co o nich wiedzieliśmy do tej pory. Jako człowiek jestem pacyfistą, natomiast w piosenkach czasami pozwalam sobie na tę krnąbrność i popuszczam wodze fantazji, ponieważ to wyłącznie piosenka. Tak mi się ładnie złożyło, żeby trójka młodych chłopaków dokonała zemsty. Bo Anka był facetem- od razu to zaznaczamy.
Krzysztof Grabowski
Teledysk do piosenki był pierwszym w Polsce w pełni narysowanym i animowanym wideoklipem.
- Jakub Krzyżański, Marcin Mieszczak - 100 najodważniejszych polskich piosenek